Przesilenie wiosenne na dobre zagościło w moim świecie. Zagościło i nie ma ochoty się wynieść. Siedzi już około miesiąca zżerając wszystko od środka.
Chciałabym móc zwalić to na jakąś sytuację. Ale przecież nic się nie stało. Tak bardzo, cholernie nic. Na pogodę? Tylko że świeci słońce. Na hormony też nie da rady - trwa to zbyt długo. Przesilenie, tak, to tylko wiosenne przesilenie.
Tak jak to tylko wiatr. Dygot szyby. Obce sprawom ludzi.
Kiedyś przejdzie.
Ina
Całe szczęście, że to tylko przesilenie - przejdzie. Samo.
OdpowiedzUsuńA sytuacje nie zawsze chcą.
Serdeczności, Ina. :)
Zatem czekamy..
UsuńDoskonale Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńOby minęło jak najprędzej!
Uściski :***
Dziękuję :*
Usuńi mnie dopadło :(
OdpowiedzUsuńtrzymaj się :*
Ty również :*
UsuńU mnie nie ma cyklu miesięcznego, ale też jakiś taki jestem nie teges. Pocieszam się, że niebawem mnie ten nastrój opuści:-)
OdpowiedzUsuńCzyli mężczyźni też czują "wiosnę" ;)
Usuńchyba w tym roku wyjątkowo długo trwa i zamęcza dosłownie wszystkich, nawet facetów ;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej jest "równa" ;)
Usuńtrzymam kciuki by werwa wróciła szybciutko;)
OdpowiedzUsuń