Po czym najbardziej widać nieustanny upływ czasu? Po czym, a nawet, po kim? Po dzieciach. Po tym, jak rosną, jak się zmieniają, jak stają się inni.
Mój siostrzeniec obchodził ostatnio 15 urodziny. Hej, heeej! Ale jak to 15? Przecież to jeszcze dziecko!
Kończyłam podstawówkę, jak się urodził. Pamiętam, jak miał niecały rok i pierwszy raz zostałam z nim sama. To była jedna z najdłuższych i najgorszych godzin w życiu. Siostra zastała nas obydwoje ryczących w niebogłosy. Jezusssmaria, coś się stało? Niee, ale on cały czas płacze i ja już nie wiem co robić...
A teraz ma 15 lat.I jest już wyższy ode mnie.
Matko i córko, to ja już jestem taka stara?
Na szczęście nigdy nie wpadł na pomysł, żeby powiedzieć do mnie "Ciociu". Zamordowałabym na miejscu.
Karteczka z tej okazji być musiała. Samochodowa, bo o taki samochodziarz.
Aż się boję, co będzie, jak Julek skończy 15 lat...
Ina
Ciociu brzmi nieźle, ale babciu???!!!! Nie do przyjęcia :P
OdpowiedzUsuńJak Julek skończy 15 lat, będziesz tą samą szaloną Iną - to jest paradoks upływu czasu, że starzeje się ciało, ale dusza nie chce! :)
OdpowiedzUsuńTy stara???? ależ skąd! to on jest stary :D
OdpowiedzUsuńŚwietna karteczka :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń