Rzadko o czymś, co wychodzi spod moich łapek mogę powiedzieć, że mi się, chociażby względnie, podoba. A tym razem to nawet nawet. Artżurnalowe i ciut kolażowe strony.
Wiatr... Z czym się Wam kojarzy? To wiart we włosach i otwarte okno. Trochę chaosu, odcienie zieleni, słowa, litery, znaki. Ciut roślin bujających się na wietrze. Szept. Miłość.Fale.
Spośród wszystkich żywiołów, zawsze najbliższy był mi wiatr, powietrze. Takie niby nic, a jednak coś.
W pracy wykorzystałam zdjęcie Gertrude Käsebier, amerykańskiej artystki z przełomu XIX i XX wieku. Czyż nie jest tak wietrzne?
Praca więc pasuje na Spotkanie Migawkowe na Collage Caffe.
I zdefiniowanie wiatru - Definicynje Wyzwanie na Scrapki-Wyzwaniowo.
Piękna praca! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!