Chodzi za mną wiele rzeczy.
Codziennie Julek. I nie tylko chodzi. Także skacze, pełza i nie wiem co jeszcze. I koty. Człap człap, dwie paskudy. Szczególnie, kiedy kręce się wokół lodówki. Chodzą za mną zapachy, szczególnie taki jeden. Chodzą smaki, piosenki i nie do końca mądre pomysły.
Lecz ostatnio najbardziej...
Podróż.
Bo mnie nosi, bo chce mi się gdzieś pojechać. Gdzieś. Gdziekolwiek. Dalej lub bliżej. Tylko... Kto pojedzie ze mną? Chętni? A może ktoś zaprosi na kawę? ;)
A TU sprawdzicie co chodzi za innymi.
Ina
To ja pierwsza zapraszam na kawę! Może być z nawet z kotami (jak męża gdzieś wyślę) :))) O Julku nie wspominam bo to oczywiste... może zakolegowałby się z moimi łobuzami :)
OdpowiedzUsuńJesień to chyba taka pora, że człowieka gdzieś nosi.
OdpowiedzUsuńJa właśnie niedawno wróciłam z "podróży" i powiem, że każdemu jest potrzebna odskocznia aby nie zwariował:)
OdpowiedzUsuńPomysłowe. :)
OdpowiedzUsuńNo coś w tym jest, my dopiero ostatniego sierpnia z wakacji wróciliśmy, a już planujemy wypad na narty;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oczywiście na kawkę zapraszam
Za mną podróże najbardziej chodzą zimą i wczesną wiosną, kiedy jestem na ich głodzie, bo nie lubię podróżować kiedy jest zimno... Chyba, że do ciepłych krajów, ale jakoś nigdy się nie złożyło, aby zimą wyjechać :)
OdpowiedzUsuńteż za mną jakiś wypad chodzi :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce. Taki spokój bije ze zdjęcia, że aż się człowiek wycisza.
OdpowiedzUsuń