Niewinnie...

W październikowym ateciaku w ART Grupie należało umieścić wizerunek dziecka. Uśmiechnęłam się, jak zobaczyłam te wytyczne. Dziecko, dziciństwo... Kojarzy mi się tylko z jednym - niewinność.





Przetransferowany obrazek, farbki akwarelowe, odrobina bluszczu - maska i tusze, a także kwiatki i perełki. W różu i fiolecie.
Oto moja niewinność.



Dokąd odeszłaś, moja piękna?


Ina

12 komentarzy:

  1. Tak bardzo zamgliłaś tę niewinność ,że trudno dopatrzyć dziewczynkę :) Najbardziej podoba mi się 4 wykonanie w niebieskościach.Ciekawy miałaś pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe! Cudowne klimaciki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie wiem... A co na to biskup Michalik? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskakujesz pomysłami- to zamglenie nadaje tajemniczości...

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne!!! już się cieszę że jedno będzie moje, na dodatek w moim ukochanym fiolecie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomediowałaś, poszalaś, a to wszystko niewinność....................

    OdpowiedzUsuń
  7. Niewinność - to dobre słowo, oddaje to Twoje ATC :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger