Przypomina mi sie cytat z fejsa.
Szczerze? Jebie mnie to.
I chyba coś w tym jest.
Święta, Święta. Nie są złe z zasady. Ich idea jest jak najbardziej pozytywna. Ale nie lubię. Chociaż to nawet za mało powiedziane.
Magiczna atmosfera? Czy uśmiechy na siłę? Szczere życzenia? Czy wycedzone przez zęby wszystkiego najlepszego, a w sercu - odpierdol się wreszcie ode mnie?
Dzień, w którym gasną spory? Bujda na resorach. Spory się maskuje. Ubiera w ładne ciuszki, aby jakoś-to-wyglądało.
Wszyscy się godzą - je bejbe! Uważaj, bo zaraz dostaniesz tą szmatą od podłogi.
Cała rodzina jest razem. Bo niby gdzie ma być? Nie ma z kim pić, wyjść, porozmawiać, bo wszyscy świętują. Zostaje tylko rodzina.
I tak słodko, że aż mdli.
No sprzątaj to, bo nie będzie Świąt!
Więc Świąt nie ma w moim domu. Burdel nie z tej ziemi. Choinka jest. Z niuniem ubrałam. Dla dzieci jednak Święta są magiczne. Złudzeń nie będę mu odbierać. Niech się cieszy. Ale ja dzieckiem niestety nie jestem.
Pozytywny aspekt? Prezenty. Nie, nie chodzi o branie. Wolę dawać. Choć już dziś usłyszałam coroczne spadaj podczas wręczania prezentu dla córki znajomego. Chociaż, nie powiem, liczyłam na spierdalaj. Choć i tak nigdy nie wiem co kupić. Ale podobno mam zmysł do prezentów. Okaże się. Dawać lubię. I lubię te szczere uśmiechy dziecków. A 4 dziecków będzie przy moim stole. A reszta stare.
A u mnie Święta? Ni ma, ni ma, ni ma. Zjemy, pójdziemy spać. Wieczorem może kogoś wyciągnie się z domu. Ale to może.
A to będą najgorsze Święta w moim życiu. Nie tylko moim.
Nie życzcie mi wesołych. Lepiej przynieście pół litra.
Ina
Zabawne, ale te tekst tak cudnie opisuje mój nastrój w czasie tych Świąt, jak nigdy.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale to też najgorsze Święta, jakie pamiętam...
Pozdrawiam i stawiam pół litra
Aru
AAA mniejsza z tym :*
OdpowiedzUsuńBrzyDulka