Zdjęcia. Różne. Duże i małe. Ładne i brzydkie. Pstryk! I jest. Robi się ich setki, tysiące...
A ja dziś chce Wam pokazać nie do końca zwykłe zdjęcia.
Wiecie, kto jest najgenialniejszym fotografem na świecie? Ja już dawno miałam okazję się o tym przekonać, a ostatnie wydarzenia tylko mnie w tym mniemaniu utwierdziły.
Otóż najgenialniejsze są dzieci.
Daj dziecku aparat i ucz się od niego robić zdjęcia!
Genialne w swej prostocie. Spontaniczne. Nie wymuszone. Szczere.
Dzieci nie patrzą się na żadne ustawienia. Na światło. Na kąt. Na kadr. Po prostu pstrykają.
Nie mówią: spójrz tu, spójrz tam.
To takie proste.
We wtorek wysłałam dziecko na wieś, do dziadków na Wakacje. Jestem więc sama samiuteńka w domu. A że natura horret vacuum, tak więc przygarnęłam na noc dwójka moich siostrzeńców. 9-letnią Olę i 11-letniego Gabrysia. Miał być jeszcze jeden, ale okazało się, że odwiedził babcię i u niej został. Miałam więc wesoły wieczór, a Olencja dorwała się do mojej małej, starej cyfrówki.
Miałam sesję zdjęciową lepsze niż w top model. A zdjęcia są... domowe. Codzienne. Zwykłe.
Pranie, kolacja, ścielenie łóżka.
Jest jednak w nich coś, przynajmniej dla mnie, magicznego.
Oto i one:
Ina na fajce - przez okno |
Eyes of a devil |
Słit focia z Olćką |
Wieszamy pranie |
Wieszanie spodni wymaga skupienia |
I miska pusta |
Tu fotografem był Gabryś. Akcja kolacja |
Ścielimy łóżko dzieckom |
Ja z Franciszką - towarzyszką moich samotnych nocy |
Z Olcią. Fot. Gabryś |
Wydurniamy się;) Fot. Gabryś |
I ja |
Nie wiem, czy ktoś podzieli mój zachwyt tymi fotkami. A ja nie mogę być w pełni obiektywna.
Ale na pewno jeszcze nie raz dam aparat dzieckom!
Akurat takie kompilacje można zobaczyć prawie na każdym blogu, więc nie musisz się wstrzymywać z publikacją, jeśli ja mam to samo :D
OdpowiedzUsuńA fotki urocze:))