Ina i Art-journal

Witajcie!
Ostatnio mam parcie na robotę. A robię, jak wiadomo, różne dziwne rzeczy. A dziś, takie male coś na Diabelskie Wyzwanie.
Ale najpierw słów kilka.
Art-journal. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, czy moja praca się do tego zalicza. Jak już nieraz mówiłam - dopiero zaczynam przygodę z szeroko pojętym rękodziełem. A ten obszar to dla mnie zupełna nowość.
Kiedy jak co środę zajrzałam na Diabelski i zobaczyłam wyzwanie, w pierwszym odruchu pomyślałam - coś dla mnie. Ale zaraz później przyszła refleksja - ja się chyba jednak do tego nie nadaję. To dla mnie jednak mimo wszystko zbyt wysokie progi. Nie mam tylu rzeczy...
Ale koniec końców - może to wina makaronu z po części skiśniętym sosem pomidorowym (spokojnie, zjadłam sama, dziecka tym nie nakarmiłam), a może kawy i papierosów, albo, jak zazwyczaj, szalony spontan - postanowiłam jednak zrobić COŚ.
Praca miała odpowiadać na pytanie "Jaki był Twój dzień?". A jaki był mój?
Postanowiłam zrobić to nieco inaczej. Zamiast opowiadać o konkretnym, jednym dniu, zrobiłam coś, co bardziej przedstawia to, jak wygląda mój dzień w ogóle, taki zwykły, przykładowy, wzięty z brzegu.


To zacznijmy od początku. Mówi się, że życie jest jak papier toaletowy: długie, szare i.... Dlatego jako tło wykorzystałam kawałek gazety. Nudnej gazety. Żeby było jeszcze nudniej, powszechniej i szarzej wzięłam stronę z programem telewizyjnym. Taki podkład, zwykła rzeczywistość. Rogi - Kawałki ręczników papierowych nasączonych herbatą (co pewnie średnio widać). No i najważniejsze. Literki, słowa, wyrażenia. Opowiadające o mnie. O moim dniu. Bo jaki może być mój dzień? Przede wszystkim niepewność. Bo czego może być pewna kobieta, która dopiero co rozstała się z mężem i jest sama z dzieckiem? Strach. Czasem ból i łzy. Stres,  który trzeba rozładować, stąd kawa, papierosy i szybka jazda samochodem (ale tylko wtedy, gdy jeżdżę sama, a droga jest czysta). Nie myśląca wcale, albo myśląca zbyt wiele. 
Ale jest też i nadzieja. Jest wolność i małe skrzydła. Słońce. A kawę, papierosy i szybką jazdę naprawdę lubię. 
Jest masa małych radości. Tak jak i dziś, konkretnie dziś - bo wieje wiatr (naprawdę lubię, jak rozwiewa mi włosy), bo dżiny, które dostałam, świetnie leżą na moim tyłku (sama byłam w głębokim szoku), bo mogę coś tworzyć i robić coś nowego. No i przecież - mam swoje małe słoneczko.
I wiecie co? Ta praca dała mi sporo. Przede wszystkim uświadomiła mi, że jestem 100% kobietą. Często płaczę, ale i śmieję się bez powodu. Poddaję się nastrojom. Popadam ze skrajności w skrajność. Mam szalone pomysły i nieraz porywam się (być może jak i z ta pracą) z motyką na księżyc. Ale jestem. Taka jaka jestem i raczej się nie zmienię. 
Co jeszcze ze mnie jest w mojej pracy? Kwiatek. Jak to mawia moja mama - każda wariatka ma w głowie kwiatka. Coś w tym jest. A ja kwiaty uwielbiam, nie mogło więc i tego zabraknąć w mojej pracy.
No i podpis. Też nie do końca zwykły. Pewnie nie widać tego - to przez fioletowy lakier - ale to moja pierwsza próba embossingu na zimno. Dlaczego to tu wrzuciłam? Bo każdy dzień to coś nowego. Nowe wyzwanie, nowa próba, nowe słońce i nowa nadzieja. Codziennie tak naprawdę robię coś po raz pierwszy. 

No i uśmieszek - atramentowy z krzywym okiem.
Jakie media są w mojej pracy? Przede wszystkim - lakiery do paznokci;) Fiolet, pudrowy róż (którego prawie nie widać) i bezbarwny. Herbata i atrament. Markery - czarny i zielony (listki). Ale też - papierosy;) A może ogień? Nie wiem, jak to nazwać. Po prostu przypalałam papierosami brzegi karteczek z napisami i wyszło jak wygląda. Czyż to również nie jest medium?

A na sam koniec już mojego ględzenia, którego dzisiaj wyjątkowo dużo, chciałam serdecznie podziękować Czekoczynie za takie a nie inne wyzwanie, które było dla mnie prawdziwą inspiracją i dało mi sporo do myślenia. 

Dzięki śliczne i pozdrowienia dla Wszystkich! :)



3 komentarze:

  1. Wspaniale! Baaardzo dziękuję Ci za udział w wyzwaniu. Nie masz pojęcia jaką radość sprawiłaś mi swoją pracą. Zależało mi aby właśnie takie osoby jak Ty, które wcześniej nie żurnalowały spróbowały tego. Dziękuję Ci jeszcze raz gorąco. Praca bardzo ładna, teraz czekam na więcej :))

    OdpowiedzUsuń
  2. widze ze Czeko nie tylko mnie namowila do artjournala:) fajnie ze odkrylas sposob na wyraznie siebie i swoich emocji, jak najbardziesz mozesz byc z siebie dumna bo powstala swietna strona:)
    dziekuje za udzial w wyzwaniu na Diabelskim Młynie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo szczery strona. Ciekawe tło z gazety!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger