Tak bardzo się starałam...

Przyznaję się bez bicia. Złapałam właśnie lekkiego doła. Chociaż może nie, dół to złe słowo. Jakoś po prostu uszło ze mnie powietrze. Powód? Żyromagnetyczne łamisłówka na Craft Artwork.
Rozpisałam sobie lierki. Fraza w zasadzie ułożyła się sama. Szczególnie ta pierwsza. Później mia,łam w planach wykorzystanie zdjęcia mojego Jula. Ale zdjęcie w gazecie powaliło mnie na kolana. Nadawało się idealnie. I powstała pocztóweczka. Nawet byłam w miarę z niej zadowolona, co rzadko się u mnie zdarza. Ale później wróciłam do domu i spojrzałam na prace już dodane do galerii. I właśnie uszło ze mnie powietrze. Bo kilka zwrotów się powtarza. Właśnie, żeby jeden, a tu kilka. A jakby tego było mało, wyszytałam, iż koleżanka Biurkowa ma podobne dylematy w tej kwestii. Ale jej jakoś się udało ;) Mi - tym razem średnio.
Ajajaj. Ale cóż, pocztówka jest zrobiona, więc trzeba ją pokazać. Pozostaje mi cieszyć się rocznym magiem wcinającym bananka.
Roczny MAG ma gen romantyczny.
A te oczy?
Magnetyczny czar!


Ale czy te oczy mogą kłamać?

2 komentarze:

  1. Oczy romantyczne to i gen romantyczny ;)
    Na szczęście to nie gala oskarowa i nie mamy takich samych sukienek ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger