Angry Ina


Dlaczego?

Ból zęba i migrena to połączenie, które uwielbiam. Coś rzuca mi się jeszcze na zatoki, więc już całkiem robię się iiuuu. Do tego kilka splotow okoliczności wpędzających w zły humor. Aaarhg!

A przy okazji... pracowaliście kiedyś w sklepie? Wiecie, jakie prawa rządzą taką pracą? Dziś jedno z nich.
Jak jest wszystko w porządku, dobrze się czuję i nic mnie nie boli - nie ma ludzi. Oj, nie. Za to klientów jest masa kiedy idę do pracy z gorączką, bólem zęba, głowy, albo też w TE dni. Wtedy często nie mam nawet czasu pójść do łazienki.

To może słitaśnie z Juliuszem na poprawę humoru?


Kocham te jego minki. Powiedzcie, że jest choć trochę do mnie podobny?
Eeech. Ale wiem, że nie. To wykapana druga połowa genów.

Miłego!

Edit: Niniejszym do listy "cudowności" dopisuję problemowy samochód. Coś jeszcze?

Ina

8 komentarzy:

  1. Ból zęba i migrena to dopiero masakra :( migreny mam często, przeważnie rozkładające na łopatki, więc wiem o czym mówisz. Współczuję i życzę lepszego samopoczucia i lepszego dnia jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ukułam taka teorię na ból zęba, otóż uważam że nawet bole porodowe są niczym przy zębie, ponieważ służą czemuś wziosłemu, a taki ząb...rzeczywiście. masakra!
    kiedyś pracowałam w handlu, więc znam te wszystkie złośliwości losu...
    A twoje małe szczęście-słodziutkie!!!
    P.S. Mam nadzieję, że ząbek juz mniej boli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie chodzę spsuchięta - ale już nie boli! A Twoja teoria jest naprawdę ciekawa... ;) I w sumie się z nią zgadzam.

      Usuń
  3. szczerze współczuje migreny, mnie jak atakuje to jestem spuchnięta na twarzy, i masz rację wtedy zawsze jest najwięcej problemów, a powiedz mi jeszcze, jak z nią walczysz????

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger