Przytulając kamienie


Nie bój się smutku serce me, ha, trudno,
Jakoś będziemy już radzić,
Na grobie, co skrył miłości baśń cudną,
Możemy krzewy róż sadzić

Bo czemóż nie śnić, majowego rana,
Tak, jak z nią kiedyś, we dwoje
Po szczęścia stracie zamiast mówić "nie ma",
Czuć "było moje, ach, moje!"

Miniona, dawna, radość nie umiera, 
Spowita w srebrne wspomnienie
Lecz tak do serca ciągle się wdziera,
Okropny ból i cierpienie.

Bo chociaż mamy, cokolwiek się zdarzy,
Bezdenny skarbiec marzenia
Tysiąc mydlanych baniek nie przeważy
Jednego choćby kamienia.

Leopold Staff, Nie bój się smutku*


Ina

* - Wobec braku dostępu do źródła, tj. tomu poezji Staffa, jak również przy nieumiejętności znalezienia tekstu w sieci, wiersz odtworzyłam z pamięci, w związku z czym dość wysoce prawdopodobne jest, że coś pokićkałam.

9 komentarzy:

  1. Bardzo czule obchodzisz się z kamieniami.

    OdpowiedzUsuń
  2. kamienie są takie.....nieprzytulne
    lubię za to trzymać w dłoni małe kamyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę do wszystkiego można się przytulić.

      Usuń
  3. ostatni kamienny temat krąży koło mnie:) dogadałabys się z tym moim wijkiem od kamieni:) tez tak się czule z nimi obchodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że są ludzie, których ciągnie do kamieni :)

      Usuń
  4. Jaki piękny ten wiersz! Nie znałam go! Taki prosty, no i...hm...rymowany. A ja mam od dłuższego czasu jakiś pociąg do rymów ;-))
    Twoje usta od razy poznałam na miniaturce u Rudej Damy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi ten kamień przypomina pieska, pudelka chyba:)
    Mam bzika na punkcie wyszukiwania interesujących form

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny wiersz, piękne słowa:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger