Kolor kota niemal idealnie współgra z kolorem rajstop. Choć ja co chwilę krzyczę, czując jak próbuje wyciągnąć pazurki. Pod ręką kawa, na kolanach laptop. To nie miała być taka niedziela.
Ale co na to poradzę? Pewnych rzeczy nie przeskoczę. Tego, że sobie naplanowałam nie wiadomo co, a tu dopadło mnie przeziębienie, też.
Jak zwykle, chciałoby się rzec.
Filipka tego nie rozumie i leniwie wyciąga się na moich kolanach. Fiona z kolei ma wszystko gdzieś i zajęła moje miejsce na łóżku nie mając zamiaru pokazywać mi się na oczy. Tak, koty to mają dobrze.
Wiecie, nie ma dnia, żebym na nie nie klęła. I te tumany sierści kryjące się w każdym kącie mieszkania. I co z tego, że przed chwilą umyłam podłogę. Im to przecież nie przeszkadza.
Nieraz wracam do domu z pracy i zastaję obraz nędzy i rozpaczy. Firanka oberwana (karnisz zleciał przy okazji), kredki walają się po całej podłodze, kwiatek przewrócony, ziemia rozsypana, a na dywaniku w łazience czeka na mnie niespodzianka. Nieraz je ganiam po mieszkaniu, czy zamykam w łazience "za karę".
A mimo to, dobrze że są. Już ponad dwa lata. O, o TAKIE były, jak je przyniosłam do domu. A teraz? Wstrętne kocice, babiszony, królowe mieszkania, które za nic w świecie nie podzielą się władzą.
Ale dzięki nim, nawet jak wracam do pustego mieszkania, nie jest ono takie puste.
A z okazji leniwej niedzieli, nastroiłam się na Pidżamę i powróciły wspomnienia z liceum... Ech...
Miłego!
Ina
PS Też macie gawiedziowstręt?
Dzisiaj spokój jakim emanuje kocur. Lubię takie niedziele i chwile/
OdpowiedzUsuńPsst.. Caddi, ale to ona. Kocica ;)
UsuńWiesz co.....ale Wy to macie jakieś podobne spojrzenie :)
OdpowiedzUsuńKto z kim przestaje... Czy jakoś tak :)
Usuńzgadzam się z Julką. spojrzenie kocie :) babiszony, ale jakie były słodziutkie :)
UsuńDobierałaś kolor kota do rajstop? :)
OdpowiedzUsuńTeż walczę z przeziębieniem, łączę się w bólu
No i dobrze, a raczej trudno, ze te tumany sierści. za to dom ma dusze i tętni życiem ludzi i zwierząt. resztę miej w nosie! Idealnie wysprzatany zawsze dom to pomnik zmarnowanego zycia - tak gdzies kiedyś wyczytałam i bardzo mi to hasło "pasi" :) od razu lepiej się czuję, hi, hi :)
OdpowiedzUsuń