- Julek! Sprzątaj zabawki, zaraz kładziemy się spać!
- Ale ja chcę się jeszcze bawić!
- Ale jest już późno.
- Ale ja chcę się bawić.
- Ale bawiłeś się cały czas.
- Ale ja chcę jeszcze!
- A JA CHCĘ żebyś to posprzątał!
- Ale JA CHCĘ się bawić!
- Juliusz! Czy ty myślisz, że zawsze będziesz robił, to co chcesz? Czy myślisz, że ja robię to, co chcę? Myślisz, że CHCĘ po tobie sprzątać, pilnować cię, myślisz, że CHCĘ ci gotować, prać, prasować i karmić? Myślisz, że ja to wszystko CHCĘ robić?
- .... no... nie chcesz...
- Tak, CHCĘ!
- .....
- A wiesz dlaczego?
- Nie.
- Bo cię kocham.
Posprzątał.
I chociaż raz to ja zagięłam go bardziej, niż on mnie.
Ina
Piękna rozmowa i piękne wyznanie. Od razu pomyślałem o mojej Mamie.
OdpowiedzUsuńBo to takie "Mamowe"...
UsuńCzasami się udaje ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż czasami ;)
UsuńTeż mam wieczorem podobnie, szczególnie po zmianie czasu, ale z argumentami trudniej ;)
OdpowiedzUsuńZ tymi argumentami to wiecznie problem... ;)
Usuń:)) słodziaki!
OdpowiedzUsuńA on posprzątał...bo kocha Ciebie :)
Ciekawe, ile razy ten argument przejdzie ;)
UsuńIno, jaka jesteś mądrą mamą... wzruszyłam się!
OdpowiedzUsuńOj nie wiem, czy taka mądra. Już byłam na w pół wyprowadzona z równowagi, a koniec końców wyszło przecież, że robię to, co chcę ;)
Usuń