Wczorajszy spacer. I wiatr. Wiało jak... nie powiem co. A myśli na tym wietrze... Uwierzcie mi, nie było żadnych. Nie dało się myśleć o niczym, poza tym, że jest tak cholernie zimno. Co w sumie było dziwne, bo termometr nie pokazywał zbyt wielkiego mrozu. Wiatr również - ileż to razy miałam do czynienia z silniejszym Ale było zimno.
Dlaczego więc wyszłam? W sumie to nie wiem. Ostatnio nawet na spacery nie mam ochoty. Ale wyszłam. I mnie przewiało. Wywiało. Konkretnie. Wszystkie myśli z głowy. Wywietrzyło.
Co zostało? Pustka.
Dlatego tak lubię wiatr. Nawet ten cholernie zimny.
Ina
Teraz trzeba by tę pustkę pozytywnymi myślami wypełnić :***
OdpowiedzUsuńa niebo miałaś cudnie niebieskie
Czasami warto przewietrzyć myślenie. Wtedy uwalnia się przestrzeń na pożądane myśli i emocje:-)
OdpowiedzUsuń