I dzisiaj znowu mam coś dla Was. Ostatnimi czasu zdałam sobie sprawę z faktu, że po remontach i misz-maszach w domu, nie mam za bardzo gdzie trzymać swojej biżuterii. A jak każda kobieta - trochę tego mam... Postanowiłam więc sama zrobić taką "skrytkę".
Pudełko po butach, wymiary chyba standardowe. Oklejone papierem kolorowym. Największy problem miałam z brzegami. Poradziłam sobie z nimi... za pomocą cen sklepowych;) Okazało się, że nadają się do tego niemalże idealnie.
Ale lećmy po kolei.
Wieczko pudełka:
Niebieskie tło, pomarańczowe brzegi. W rogach zawijasy i zakrętasy. A w centrum... Takie moje zboczenie. Czarna róża otoczona białymi i do tego listki. Czarne płatki z tle. Jak się prezentuje?
Dłuższa ścianka:
Na pokrywie umieściłam szereg kwiatków z listkami. A na pudełku, dla odmiany kwiatki i listki;) Ale w innej konfiguracji. Do tego karteczki z ogólnym opisem zawartości pudełka, czyli "Inowate śliczności".
Krótsza ścianka:
Tu kwiatki pomarańczowe, ale też z listkami. I karteczka z informacją: "Biżuteria i takie tam".
Długo zastanawiałam się nad tym, ale postanowiłam ozdobić tylko dwa boki pudełka. Tak jest chyba najpraktyczniej. Bo w końcu tylko dwa są widoczne. A poza tym... Wystające ozdoby z czterech stron sprawiały by trudność, zarówno w codziennym użytkowaniu, jak i nawet w ustawianiu pudełka.
Na dłuższej tylnej ściance więc jedynie umieściłam karteczki:
Krótszą natomiast pozostawiłam nietkniętą.
Przyznaję się bez bicia, siedziałam nad tym dwa dni. W zasadzie jeszcze muszę zrobić wewnątrz kilka przegródek, ale to już chyba pikuś w porównaniu z całą resztą. Podoba się?
***
Ale dzisiaj jeszcze jedna kwestia.
Oto blog, który w zasadzie dopiero zaczyna swoje "życie" w wielkim świecie Internetu. Blog mamy mojej przyjaciółki. Kobiety, która posiada piątkę zakręconych dzieci, w tym jedno chore na autyzm. Pani Basia pragnie opowiedzieć wszystkim swoją historię, podzielić się doświadczeniami i zdobytą wiedzą. Emocjami, jakie towarzyszyły jej w najważniejszych momentach życia. Wszystkim. Napisała więc książkę. To właśnie między innymi ona będzie wypełniała treść bloga.
Na razie dopiero zaczynamy, jest więc niewiele. Ale to się zmienia cały czas.
Zależy nam wszystkim na tym, aby blog dotarł do możliwie jak największej ilości osób. Dlatego też reklamuję go tutaj. Może ktoś się skusi i kliknie...
Ogromnie zapraszam!
Na pewno jeszcze nie raz go tutaj zareklamuję.
Na dzisiaj tyle.
Ina
Dzięki za miłe słowo :-) Też bardzo lubię czarno białe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńO i widzę że na dobre się wkręciłaś w ten cały quilling (dobrze piszę? :) ). Naprawdę wygląda to super! Jeśli możesz, zdradź mi tajemnicę - jak to się przykleja? :P Nie planuję tworzyć żadnych quillingowych dzieł, ale niesamowicie mnie intryguje to, jak to jest zrobione :D Przecież te paseczki są tak pionowo ułożone, że nie da się ich przyczepić... a jednak się da :D
Na blog zajrzałam, skomentowałam i poczytałam jedną notkę (póki co). Na pewno będę zaglądać dalej.
Jeśli mogę coś doradzić odnośnie reklamy bloga, to moim zdaniem dobrym pomysłem byłoby napisanie do moderatorów stron zajmujących się autyzmem, czy też osób prowadzących fora na ten temat i poproszenie o drobną wzmiankę, czy też notkę na temat tego bloga. Myślę że inni rodzice z chorymi pociechami chętnie by taki blog poczytali.
Bo wśród blogów modowych to lipa generalnie jeśli chodzi o przebicie się z taką trudną tematyką.
Większości nie chce się czytać, wolą oglądać ładne obrazki. Taka smutna prawda :P