Wirusy krążą nie tylko po sieci. Po realnym świecie również. I w moich okolicach krąży taki jeden bardzo paskudny.
Najpierw dopadł mojego Jula. Z małego przerzuciło się na mnie, niestety. Dziś już jest w miarę dobrze, ale praktycznie cały wtorek miałam wyjęty z życiorysu. Chodziłam kam zombi, wyglądałam jak zombi, a co najśmieszniejsze, byłam w pracy, w sklepie i nawet ie odstraszyłam klientów ;)
Ale wiem, że wirus krąży dalej i dalej zbiera żniwa.
Z myślą więc o wszystkich zachoróbskowanych przygotowałam taki mały artżurnal.
Ogólnie cała jego koncepcja to efekt chęci sprostania TEMU wyzwaniu na blogu scrapki-wyzwaniowo.
A więc, krok po kroku, wyszło takie coś:
No i jest żabka. Żabka na powrót do zdrowia.
świetnie Ci to wyszło! mega pozytywnie :)
OdpowiedzUsuń