Tak jakoś mnie naszło. Troszeczkę po przeczytaniu posta Agi. Troszeczkę z nudów. I troszeczkę z tęsknoty.
Bo wieki już nie jeździłam na rowerze. A kiedyś robiło się sporo, sporooo kilometrów.
Pamiętam dobrze, jak na dzień przed rozpoczęciem matur wyruszyłam w trasę. To był mój sposób na odstresowanie i relaks.
A teraz?
Teraz nawet nie mam roweru.
Ale skoro pomysł wpadł do głowy, trzeba go było jakoś zrealizować.
Na szczęście znalazł się człowiek, który nie przejął się faktem, iż nie ma rzeczy, której Ina nie umiałaby zepsuć i pożyczył mi rower.
No więc, w drogę!
Tu i ówdzie, tam i z powrotem.
Najpierw - lasy.
A jak lasy to i grzyby:
Znacie tę piosenkę?
Muchomorek mały stoi sobie sam, bardzo zasmucony, zmartwień dużo ma. Mówi, że jest brzydki, dużo kropek ma i że go nie zechce żadna kurka ta. Muchomorku! Muchomorku! Nie martw wcale się! My ciebie lubimy, kurka pewnie też!
Oczywiście, widziałam nie tylko muchomorki ;) Ale w końcu nie przyjechałam do lasu na grzyby. Niech sobie więc rosną zdrowo i czekają na znalazcę.
Pogoda dopisała, świeciło piękne słońce.
A za lasem?
Woda.
Nie byłam całkiem sama na mojej wyprawie ;)
Are you buying a stairway to heaven?
Trzeba to będzie kiedyś powrótrzyć, choć, nie powiem, tyłek bolał ;)
Miłego!
Ina
Tyłek się przyzwyczai :)
OdpowiedzUsuńa rower....uzależnia
Nic już nie dopowiem po takim dictum:-)))
Usuńhahahaha na pewno coś byś jeszcze dopowiedział! :))
UsuńAni się obejrzysz a będziecie z Julkiem się ścigać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ;) Póki co młody wykazuje ogromną niechęć do dwóch kółek ;)
UsuńO matko jakie piekne zdjęcia! i o mnie wspomnialas! o matko! jaka mila niespodzianka, ciesze się jak dziecko! :) Ina - idz w tym kierunku, robisz piekne zdjęcia, widac w nich całą twoja wrażliwość kobieto! :)
OdpowiedzUsuńI jest klimat i coś dla zdrowia, urody i przyjemności :) Wszystko w jednym :))))
OdpowiedzUsuńSame plusy dodatnie ;)
Usuń