Któregoś wieczoru złapał mróz. A ja złapałam za aparat i złapałam chwilę. Złapałam ją na chwilę tylko, co prawda, ale dobrze, że złapać się dała. Bo takich chwil jest niewiele. I nie zawsze jest tak cicho. I zima w tym roku jak nie zima. Dobrze, że zmroziło choć na trochę. Dobrze, że jest wieczór. Dobrze, że jest aparat.
Bo przecież... Od czego są spacery?
Ina
Niecodzienny i magiczny wieczór. A tak naprawdę wszystko jest w oku patrzącego:-)
OdpowiedzUsuń... aby tylko mieć przy sobie aparat w odpowiednich momentach :)
Usuńładnie ją złapałaś!
OdpowiedzUsuńNo i szata bloga mi się podoba. Pasuje do Ciebie
Chociaż raz mi się udało :)
UsuńI dziękuję ;) Co raz coś kombinuję i udziwnia, ale mam nadzieję, że tak już zostanie :)
Jakie cudne zdjecia...
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńMagiczne zdjęcia :) i jakie zmiany na blogu :) bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńHihi, cieszę się i dziękuję ;)
UsuńJak tu teraz nowocześnie!
OdpowiedzUsuńJa też mam co jakiś czas ciągoty, żeby coś zmienić, ale lenistwo bierze górę.
Piękne światło. :)
Mi na drodze stał oporny komputer i wolny net ;) Ale się jakoś udało ;)
Usuńpiękne zdjęcia :) super
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuń