Zachwyty i odchwyty

W dzień zachwycam się błękitem nieba. W nocy, cudownym widokiem gwiazd. Ale chyba na tym koniec moich ostatnich zachwytów.
Bo nie zachwycam się, kiedy próbuję odpalić samochód. Może za dziesiątym razem coś zaskoczy. Ja wiem, dobrze, że w ogóle zaskakuje przy takiej temperaturze.Ale mimo wszystko, funduje mi niezłe stresy. Choć muszę się przyznać, że ostatnio wyznałam mu miłość. Miałam nadzieję, że po czymś takim będzie lepiej odpalał, ale jest tak samo. Tak, mój samochód na pewno jest facetem. Mały, bordowy bzik, z którym zrobiłam już mnóstwo kilometrów...
Nie zachwycam się, kiedy budzę się rano i czuje dziwne pieczenie na ręce. Spoglądam i widzę czerwoną krechę przez cały wierzch dłoni. Magia? Tak, mam w domu takie trzy małe czarownice. Niby księżniczki, ale jednak czarownice. Ale, nosz kurde blaszka, toż przecież dbam o nie i je karmię dzień w dzień! I tak mi się odwdzięczają.
Nie zachwycam się, kiedy widzę najnowsze informacje z kraju... Ale o tym naprawdę szkoda się rozpisywać.
Nie zachwycam się, gdy ludzie kłamią. Bezczelnie. Tłumaczę Julkowi - kłamstwo to najgorsza rzecz. Już czasami lepiej siedzieć cicho. Ale nie kłamać prosto w oczy!
Nie zachwycam się swoją choinką, która już praktycznie przypomina patyk. A miała być taka ładna, w doniczce. Arrrrgh...
Nie zachwycam się, gdy ludzie mają mnie za maszynę. "No bo ty nie dasz rady? No weeź! Jak nie ty to kto?"

To tak z jednego dnia...

To może pozachwycajmy się jeszcze muzyką:


Miłego!

PS Wybaczcie nieobecność na blogach. Postaram się wkrótce choć trochę nadrobić zaległości...

4 komentarze:

  1. Noo...mój samochód to straszny dziad. Znaczy w sumie ma już swoje lata (dobry rocznik 1990) i do tego VW Passat seria limitowana, ale jak mróz sieknie, to: 1. opony opadają, 2.drzwi zamarzają 3. nawiew nie działa 4. skrobać trzeba od środka, bo wody w środku że ho ho. no i w zasadzie mam go już serdecznie dosyć :( Mój Tata i mechanicy, którzy go regularnie naprawiają uważają, że to super świetne auto. Tylko jakoś żaden nie chce się zamienić...

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ten nowy rok życzę Ci Kochana większej ilości zachwytów i jak najmniej powodów do zmartwień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obyś mogła trochę zwolnic i odetchnąć spokojnie. Tego Ci życzę :) A poza tym tylko się cieszyć, idzie odwilż.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak ja też nie zachwycam się gdy Ktoś mi mówi :Dasz radę!! Bo i dlaczego właściwie mam dawać sobie radę??

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger