Zamiast "Włoskich Snów" Parczewska rzeczywistość

Dziś kolejny odcinek z serii Ina potrafi. Albo nie potrafi, tylko dobrze udaje, ale to już nie mnie oceniać. Wiosna idzie - chciałoby się rzec. Ciepło. Mokro. I brudno.

A ja kiedyś robiłam projekt na zaliczenie specjalizacji. Potrzebne mi były do niego zdjęcia mojego miasta. A że były potrzebne na już, a że była wiosna, noc i lało - to inna bajka.

Zatem macie. Małe, wschodnie, mokre i nie do końca czyste miasto:

Parczewski dworzec PKS.
Nie dajcie się zwieść. To też PKS, tylko ładniej pokazany.
Jedno z moich ulubionych. Przystanek widmo.
I kwitnące krzuny pod blokami. Zieleń w mieście wszak być musi, prawda?
Park miejski. Widzę go codziennie, gdyż pracuję obok.
I ostatnie. Choć już z innej wyprawy. To fotka z szukania wiosny. Wiosna znaleziona, jak widać. Co najwyżej wiosenne roztopy. Ale w sumie ją lubię. No i może niech będzie trochę światła dla odmiany.

I co więcej? Chyba dziś już nic. Mam tylko nadzieję, że się podobało.
Jeszcze kiedys odgrzebię swoje stare rzeczy.

Ina

3 komentarze:

  1. Podobało się :x

    Brzy i Dulka

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też się podobało. ;)

    Ładny macie ten PKS... ;P

    Ściskam ;*

    Aru

    OdpowiedzUsuń
  3. Btw, może ja źle widzę, ale ciekawe czemu pisze, że mój powyższy post został opublikowany o 15:15, jak jest 00:16... oO

    -jak wyżej-

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger