Lasy płonęły -
a oni
na szyjach splatali ręce
jak bukiety róż
ludzie zbiegali do schronów -
on mówił że żona ma włosy
w których się można ukryć
okryci jednym kocem
szeptali słowa bezwstydne
litanię zakochanych
Gdy było bardzo źle
skakali w oczy naprzeciw
i zamykali je mocno
tak mocno że nie poczuli ognia
który dochodził do rzęs
do końca byli mężni
do końca byli wierni
do końca byli podobni
jak dwie krople wody
zatrzymane na skraju twarzy
Dwie Krople - Herbert
Ina
takie smutne klimaty, ale świetnie dobrana muza i wiersz. czy ta róża to tatuaż?
OdpowiedzUsuńTak, tatuaż. Ostatnio przypomniałąm sobie o tym wierszu i chciałam go koniecznie gdzieś tu wściubić.
UsuńSmutny, choć piękny wiersz. A co do tatuaży, to kiedyś dawałem tę piosenkę u siebie, więc tu tylko ją przypomnę: Rose tatoo
OdpowiedzUsuńPamiętam, widziałam ;) A wiersz, no cóż, mocny.
Usuńbardzo smutny, ale piękny wiersz... oszczędność słów, maksimum przekazu...
OdpowiedzUsuńTaki minimalizm porusza najbardziej...
Usuń