To na pewno nie jest to co myślisz. Przyjrzyj się uważnie.
To misterne upięcie nie powstawało pięć minut. To efekt długiej pracy, wielokrotnego poprawiania, przesuwania, zbierania i wypuszczania elementów firanki. A wszystko to po to, aby wznieść się na wyżyny. Ale opłacało się. Moja praca nie poszła na marne. Efekt "pogiętych", jakby nieuprasowanych firan i zasłon został osiagnięty. Niespotykane, prawda?
Bo w dzisiejszych czasach nie wystarczy być leniwym. Trzeba jeszcze umieć to logicznie umotywować.
A wszystkim światecznie zabieganym polecam małe odstresowanie.
Ina
Piękny efekt :)
OdpowiedzUsuńJa mam zasłony w kuchni efektownie zmięte, ale z lnu - też fajny efekt.
OdpowiedzUsuńLen się strasznie ciężko prasuje :P