Teoria ciężkości według Julka

A dziś syn odwiedził mnie w pracy. Tak na 5 minut przed końcem, żeby się jeszcze wybrać po samochodzik. Julo dostał od jednego z Mikołajów pieniążki i stwierdził, że musi sobe kupić za to jakieś autko. To idziemy, kupujemy i wracamy do domku. Piechotą.
Julek, jak to Julek. W połowie drogi już słyszę, jakiś to on jest zmęczony.
- To może daj to swoje autko. Jest ciężkie, ja je poniosę.
- Nie mamo, myślę, że dam radę.
Cwaniak. Oczywiście wiem o co mu chodzi.
Nie mija pięć minut, jak znów słyszę.

- Mamo, ale mnie już nóżki bolą.
Okej. On marudzi to zaczynam i ja. Ja będę pierwsza z tym tekstem.
- Julek, jak mnie nogi bolą, ałaa, cały dzieś w pracy i teraz jeszcze muszę iść i reklamówkę ciężką nieść. Nie dam już rady, weź mnie na ręce!
- No mamo, nie, to ty mnie weź.
- Ale ja nie dam rady! Zawsze przecież ja cię noszę. Weź ty mnie choć raz.
- Ale mamo! Ja też nie dam rady.
- Przecież mówisz zawsze, że jesteś już duży...
- Ale ty jesteś za ciężka.
Ups.
Chwila ciszy. Konsternacja. Zaczynam tłumaczyć:
- Julek, pamiętaj, nie mów nigdy, przenigdy żadnej.... żadnej dziewczynie, że jest ciężka! Tak nie wolno mówić. To bardzo brzydko.
- Hmm... Mamo? To jak ma powiedzieć dziecko, kiede rodzic go pyta, czy weźmie go na ręce?
- No... Może powiedzieć, że nie da rady. Może powiedzieć, że jest jeszcze za mały, że musi jeszcze urosnąć, że nie ma tyle siły.
- Mamo. To ja cię nie wezmę na ręce, bo jestem jeszcze za mały.
- No okej. Ale jak urośniesz, jak już będziesz duży, to wtedy mnie weźmiesz na ręce?
- Mamo, ale przecież jesteś za ciężka.



I jak tu się nie załamać?
;)



Ina


14 komentarzy:

  1. Hahahaha wesoło z nim masz :)))
    no i jak nie patrzeć...no ale ja tego nie powiem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. :D
    Świetny jest. Ma orzechowe oczy po Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hi, hi, hi.... taka prostota dziecięca ma w sobie tyle uroku :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przez ten urok chyba nie można się na niego gniewać - takiemu to dobrze ;)

      Usuń
  4. Julo świetny z niego negocjator :) I ma piękne oczyska!

    OdpowiedzUsuń
  5. Facecik ma talent. Nie zmarnuj go później dla jakieś korporacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, on będzie artystą. Ewentualnie na polityka by się świetnie nadawał, miejmy jednak nadzieję, że pociągnie go bardziej to pierwsze ;)

      Usuń
  6. hihihi. faceci to jednak maja przechlapane :) dobrze, że go już hartujesz :DD

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawda was wyzwoli.... a Ty dziecko uczysz mówić niejednoznacznie:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nigdy nie twierdziłam, że jestem dobra matką.

      Usuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger