Na słomie


Mały Małpiszonek wrócił w niedzielę. Nie było go dwa tygodnie. Całe dwa tygodnie!

Najpierw wakacje na wsi, potem przedłużone wakacje nad morzem.
Całe dwa długie tygodnie.

Skoro więc wreszcie przyjechał i odpoczął co nieco, musieliśmy się wybrać na dłuugi spacer.


Pola, lasy, drogi i bezdroża. Czyli nasze ulubione klimaty. Pogoda dopisała, więc można było łazić i łazić.



Największą atrakcją spaceru okazały się belki ze słomy.


Mamo! Wsadzisz mnie? Ale ja się boję. Ale posadź mnie tam.

Oczywiście, Julo Julem, ale mama też ma w końcu 13 lat. To nic, że w sukience. Bo co, ja nie wejdę  ba słomianą belkę? Przecież ze wsi jestem. Belki to mój żywioł.


I siedzieliśmy. I łaziliśmy. A słońce powoli zachodziło, bo przecież już wrzesień...



A słoma jest taka fajna...





Miłego!

Ina

2 komentarze:

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger