Lalki pachnące słowiańszczyzną


Po nitce do kłębka. Znacie to? Buszujecie w necie w poszukiwaniu informacji na jakiś konkretny temat, ale po drodze, tak zupełnie przypadkiem, znajdujecie coś innego. Innego, kompletnie rozbieżnego z poszukiwanymi informacjami, ale tak interesującego, że nie możecie się od tego oderwać. I czytacie, czytacie, zupełnie zapominając o tym, czego szukaliście na początku.
Tak było u mnie ze słowiańskimi lalkami. 
Słyszeliście kiedyś o czyś takim? Dla nie była to zupełna nowość. Ale nowość tak intrygująca, że wciągnęła mnie maksymalnie. 
A więc, słowiańskie lalki. Praktycznie każda kultura wytwarzała jakieś niezwykłe, "magiczne" przedmioty. A lalki pojawiają się w większości z nich. Niestety - do obecnych czasów w Polsce ze słowiańskich lalek przetrwały już tylko Marzanny. Palec pod budkę, kto robił Marzannę, żeby ją utopić? Ja bawiłam się w to jeszcze na studiach. Ale Marzanny to mało. Tych lalek było wszak o wiele więcej. Do dziś lalkarskie tradycje podtrzymywane są u naszych wschodnich sąsiadów - na Białorusi i Ukrainie. W Polsce też jest kilka osób zajmujących się robieniem  tradycyjnych słowiańskich lalek. Ale to już bardziej rękodzieło niż tradycja. Niemniej - piękne i ciekawe rękodzieło. Na Ukrainie słowiańskie lalki nazywane są Motankami. Poszczególne typy lalek również mają swoje nazwy - w zależności o funkcji, jaką miały spełnić.
Co jest interesującego w słowiańskich lalkach? Praktycznie wszystko ;) Lalki te były talizmanami i amuletami. I to właśnie chyba ich magiczny charakter najbardziej mnie przyciągnął. Różne rodzaje lalek miały swoje własne zadania. Niektóre strzegły domostw i miały zapewnić dostatek - to między innymi Ziarnuszki i Karmicielki. Inne pilnowały niemowląt. Jeszcze inne dawano podróżnym. Interesujące są również lalki związane z weselem - Nierozłączki i lalka przejścia. Najciekawszą jednak - jak dla mnie - grupą lalek, były te spełniające życzenia.
Żądanice, Zadanice - tak je nazywano. Miały spełnić życzenie osoby, która je zrobiła. Oczywiście, nie tak hop siup. Powoli. Z zapasem cierpliwości. Bo lalkę słowiańską, a w szczególności Żądanicę, nie tak prosto jest zrobić. 
Z czego powstają takie lalki? Z kawałków materiału, ścinków, szmatek i gałganów. Dobrze jest mieć pod ręką także nitki, sznurki i włóczkę. Jak ktoś lubi - może skorzystać także w innych dobrodziejstw natury - suchych patyków, suszonych ziół, ziaren.

Jeśli już mamy wszystko przygotowane, musimy pamiętać jeszcze o kilku zasadach.

  1. Lalki słowiańskie nie mają rysów twarzy! W żadnym wypadku. Ani namalowanych, ani doklejonych, nic! Rysy twarzy nadały by lalce osobowość i charakter. A ta mieć ich nie może. W przeciwnym wypadku, ani nie będzie spełniać naszych życzeń ani nas chronić, ale robić to, co sama uzna za stosowne i spełniać własne pragnienia. A tego przecież nie chcemy, prawda?
  2. Zero ostrych przedmiotów! Nożyczki, nóż i igłę odkładamy na bok. Lalki robimy bez ich pomocy. Ostre przedmioty mogłyby ukuć, zranić los i taka lalka przyniosłaby więcej szkody niż pożytku. Jeśli chcemy wziąć tylko część materiału - musimy go rozerwać. Jeśli chcemy coś przyczepić - dowiązujemy. Za trudno? Hej, nikt nie mówił, że będzie łatwo ;)
  3. Lalka sama wie, jak ma wyglądać - ale może więcej o tym napiszę później.
  4. Żądanice spełniają życzenia - ale tylko te dobre. Negatywnych nie przyjmują. To nie są laleczki wudu, czy jak by im tam nie było. To nasze, rodzime,słowiańskie i opiekuńcze stworki. Dobre z natury. 
  5. Intencja przy wykonywaniu lalki jest kluczowa. Po co to robimy? Jeśli chodzi o Żądanicę - jakie życzenie ma spełnić? Wykonując lalkę musimy skupić się właśnie na tej intencji. Myślimy o tym intensywnie, tak, jakbyśmy chcieli całą tę energię "włożyć" w lalkę. W końcu lala musi mieć moc, aby spełniać życzenie. A moc nie bierze się znikąd. Ma pochodzić właśnie od nas.
  6. Lalki są kapryśne ;) Nie tylko w kwestii stroju. Jeśli ma spełnić życzenie, musimy ją odpowiednio traktować. Dlatego też po zrobieniu dobrze jest z nią porozmawiać. Trzeba też jej dać jakiś prezent - wstążkę, koralik, guziczek - coś co sprawi, że będzie jeszcze piękniejsza i że będzie chciała się nam odwdzięczyć.
  7. Kolejna ważna rzecz - życzenia nikomu nie zdradzamy. A lalki - nie pokazujemy nikomu. Trzymamy ją w ukryciu, pamiętając jednocześnie o tym, że nie może czuć się samotna. Co jakiś czas trzeba do niej zajrzeć i z nią porozmawiać.
  8. Kiedy lalka spełni życzenie - traci swoją moc i energię. Trzeba więc ją oczyścić. W ogniu. Tak, laleczkę, która już spełniła życzenie, trzeba po prosu spalić, a popiół zakopać. W żadnym wypadku nie wolno używać materiałów ze starej laleczki podczas robienia nowej - to nam tylko zaszkodzi.

I jak? Czujecie się zainspirowani? 
Bo mnie to wkręciło na maksa.

Nie trzeba być Szerlokiem, żeby domyślić się, że postanowiłam sama zmajstrować taką laleczkę. Ale o tym może już następnym razem.

Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej zapraszam TU i TU - z tych dwóch miejsc właśnie czerpię swoją wiedzę o słowiańskich lalkach.

A jeśli chcecie po prostu pooglądać zdjęcia różnych laleczek - zapraszam KLIK!



Ina


6 komentarzy:

  1. Czekam na Twoją lalkę :)
    Tylko, czy będziesz mogła taką żądanicę pokazać? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żądanicy - ej swojej,prywatnej - nie. Ale inne - owszem ;)

      Usuń
  2. bardzo ciekawe :) nie mogę się doczekać Twojej lalki

    OdpowiedzUsuń
  3. skąd będziemy wiedzieć,że taką lalkę popełniłaś skoro nie będziesz mogła jej pokazać ;)

    baaardzo ładne....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będę pokazywać takie, które pokazać można ;) A z Żądanicą to będziecie musieli uwierzyć mi na słowo :)

      Usuń
  4. no świetny tekst ) fajnie dowiedzieć się czegoś nowego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger