Nie zgadzam się z tobą i to jest piękne



Jakiś czas temu prowadziłam ze znajomym ożywioną dyskusję. Tematem był... Homoseksualizm, chociaż to akurat nie jest w tym miejscu istotne. Ale istotne jest to, że ja miałam zdanie A, a mój znajomy zdanie B, całkowicie przeciwstawne do mojego. Tak więc, dyskutowaliśmy zawzięcie, aż w końcu ów znajomy zrezygnowany stwierdził:

  •  Wiesz co? Chyba nigdy nie zgodzimy się w tej kwestii.

Pomyślałam: tak, ale... Ale to właśnie jest piękne!
To, że się nie zgadzamy. To, że się różnimy. I to, że pomimo tych różnic, potrafimy się dogadać.

To niby takie proste i oczywiste, ale tylko niby. Na co dzień się o tym nie myśli. Mało tego, często chcielibyśmy, żeby wszyscy dookoła mięli takie samo zdanie jak my. Czyż wszystko nie byłoby wówczas prostsze? Nie byłoby kłótni, sporów, różnic. Wszyscy popieraliby tylko jedyną słuszną partię polityczną, wyznawali jedynie słuszną religię, na rozmaite, mniej lub bardziej kontrowersyjne tematy mięliby jedynie słuszne poglądy. To byłoby takie praktyczne. Tak usprawniające życie. Nie kłócilibyśmy się z sąsiadem o politykę. Z teściową, o to, co można podać dziecku do jedzenia a co nie. Ze znajomymi, o poglądy w sprawie religii.

Byłoby tak pięknie, byłoby tak wspaniale. Byłoby tak...

Nudno i przerażająco.

Mam w domu trzy kotki. Jedna jest księżniczką, druga ma ADHD, a trzecia obłęd w oczach. I tak sobie myślę, że.... Gdyby wszystkie trzy były księżniczkami, to nie nadążyłabym z bieganiem z tacą. Gdyby trzy miały ADHD, to raz, nie mogłabym spać, dwa, nie dałabym rady na bieżąco sprzątać. Trzy obłędy w oczach skutecznie odstraszyłyby wszystkich gości. Więc... Dobrze, że są różne. I mimo tych różnic, potrafią spać razem, we trójkę.

Kocham te różnice. One nadają barw.

Mam swoje własne poglądy. Ale one są moje. Nie zaciemniają mi obrazu świata.

Ubóstwiam Słowackiego. Czy mam zabić wszystkich, którzy wolą Mickiewicza? Koty, koty, koty, czy wielbicieli psów powinnam rozstrzelać? Jestem weganką - czy wszystkich jedzących mięso zamykam w klatce?

Moje poglądy są moje. Nie narzucam ich innym. Owszem, będę ich bronić, gdy zajdzie potrzeba, ale nie chciałabym, aby to one kształtowały moje relacje z innymi. Wolę doceniać te różnice. Podziwiać piękno ich barw.

To zabawne, ale zaczęłam pisać tego posta jakieś pół roku temu. Kończę - dzisiaj, kiedy temat wydaje się "na czasie".

Pokochajmy różnice. Pokochajmy ich piękno. Nie zabijajmy się za poglądy, religię...

Ina.

4 komentarze:

  1. Wiesz, mam podobny światopogląd, to piękne że jesteśmy różni, i to piękne że mamy różne wartości. Przecież możemy się nauczyć czegoś od innych.
    Inna kwestia - że czasem poglądy są krzywdzące, mam w swoim gronie homoseksualistów, super ludzie. I nie zgodzę się z tym że inni nimi gardzą, obrażają itd.
    Z tym aby opinią, krzywdzić innych nie zgodzę się, wręcz zamieniam się w wulkan ognia broniąc tych którzy się bronić nie mogą. A są słowa które tną jak noże.

    Dobrze to na końcu ujęłaś, ale samo podsumowanie to wręcz kolejny temat który przecież nie ma końca.
    Bo jak pojąć ze to własnie religia jest tarczą do zabijania?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mądrze... Czasami, gdy ktoś mi wbija do głowy, że mięso MUSI być w diecie, że jest och ach ech takie zdrowe... mówię: wiesz, być może masz rację, ale jest to Twoja racja - moja jest taka, że jest niezdrowe i w ogóle niepotrzebne.

    Zwykle wtedy wielkie oczy pt. "Ale dlaczego ze mną nie dyskutujesz?" :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. My to wiemy, a do nich i tak pewnie to nie dotrze...ech....

    OdpowiedzUsuń
  4. swietny post, zilustrowany pięknym zdjęciem :) Wiesz, moje ulubione powiedzenie: "Jak dobrze, że nie muszę mieć racji!" Jak to sobie uzmysłowiłam, to zyje mi się lepiej, obstaję przy swoim zdaniu i nie mam potrzeby "nawracania" na siłę innych, i to, jak napisałaś, jest piękne! :) miłej soboty!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger