Żółty Książę
Stał.
Taki sam. Wśród innych, białych książąt.
Nie wiem, czy wiedział, że jest inny. Lusterka pewnie nie miał. Jak książęta, to książęta. Ale on był żółty. I był sam. Może przeczuwał, że coś go odróżnia? Może czuł, że jest inny? Może inne czuły, że on jest inny i dlatego trzymały się od niego z daleka?
I stał tak sam, nie wiedząc, dlaczego jest sam, ale czując, że musi tak być. Bo tak trzeba. I stał tak sam, z opuszczoną głową, bo trzeba było się skulić przed wiatrem, a słońca tak na złość nie było.
I stał tak sam i wiedział, że będzie sam.
Ale stał, a stojąc cały czas myślał, że inny znaczy gorszy.
Nie zdając sobie sprawy z własnej wartości.
Ina
Pina Bausch....kocham jej choreografie :)
OdpowiedzUsuńTwoja śliczna pocztówka dotarła. Bardzo, bardzo dziekuję :*
Cieszę się, że doleciała ;)
UsuńI do mnie już dotarła... ileż radości mi sprawiłaś. U Babuni sprawdzę przy najbliższej okazji.
UsuńDziękuję, droga Ino :-)
najgorzej, gdy poddajemy się stereotypowi 'innego'...
Bo to łatwo tak się poddać. Trzeba mieć wiele samozaparcia, aby uwierzyć w to, że inny to po prostu inny, nie gorszy.
Usuńpowinien poczuć, że przez to, że jest inny, jest po prostu bardzo, bardzo wyjątkowy :)
OdpowiedzUsuńPowinien. Niestety, nie zawsze się tak udaje.
UsuńŻółty wśród białych zwykle ma spuszczoną głowę.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi Pawlikowską - Jasnorzewską z jej zamiłowaniem do roślinnego drobiazgu :)
Bo to takie małe, takie ładne... ;)
Usuń