O żółtym księciu


Żółty Książę
Stał.
Taki sam. Wśród innych, białych książąt.
Nie wiem, czy wiedział, że jest inny. Lusterka pewnie nie miał. Jak książęta, to książęta. Ale on był żółty. I był sam. Może przeczuwał, że coś go odróżnia? Może czuł, że jest inny? Może inne czuły, że on jest inny i dlatego trzymały się od niego z daleka?
I stał tak sam, nie wiedząc, dlaczego jest sam, ale czując, że musi tak być. Bo tak trzeba. I stał tak sam, z opuszczoną głową, bo trzeba było się skulić przed wiatrem, a słońca tak na złość nie było.
I stał tak sam i wiedział, że będzie sam.
Ale stał, a stojąc cały czas myślał, że inny znaczy gorszy.

Nie zdając sobie sprawy z własnej wartości.



Ina

8 komentarzy:

  1. Pina Bausch....kocham jej choreografie :)

    Twoja śliczna pocztówka dotarła. Bardzo, bardzo dziekuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że doleciała ;)

      Usuń
    2. I do mnie już dotarła... ileż radości mi sprawiłaś. U Babuni sprawdzę przy najbliższej okazji.
      Dziękuję, droga Ino :-)

      najgorzej, gdy poddajemy się stereotypowi 'innego'...

      Usuń
    3. Bo to łatwo tak się poddać. Trzeba mieć wiele samozaparcia, aby uwierzyć w to, że inny to po prostu inny, nie gorszy.

      Usuń
  2. powinien poczuć, że przez to, że jest inny, jest po prostu bardzo, bardzo wyjątkowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien. Niestety, nie zawsze się tak udaje.

      Usuń
  3. Żółty wśród białych zwykle ma spuszczoną głowę.
    Przypomniałaś mi Pawlikowską - Jasnorzewską z jej zamiłowaniem do roślinnego drobiazgu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger