O tym diable

Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach. Ale ja dziś nie o takim diable chciałam.
Mówi się, że kobiety to diabelskie stworzenia. I to już jest bliższe temu, o czym chcę napisać.
Otóż siedzi we mnie diabeł. Taki mały, niepozorny, który co raz daje znać o sobie i szepce. Szepce różne rzeczy. Przyznaję się bez bicia, zrobiłam przez niego kilka głupot w swoim życiu. Ale i dzięki niemu sporo przeżyłam. Taki diabełek, taki chochlik, który co i rusz coś wymyśli. Wiecie, to jest poniekąd jak w tym dowcipie. Może i wielu go zna, ja pozwolę sobie jednak mniej więcej przytoczyć.

Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Podchodzi do Anglika i mówi: 
- Skacz! 
- Nie skoczę. 
- Gentleman skoczyłby. 
Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza i mówi: 
- Skacz! 
- Nie skoczę. 
- Gentleman skoczyłby. 
- Nie skoczę. 
- Ale teraz jest taka moda. 
Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi: 
- Skacz! 
- Nie skoczę. 
- Gentleman skoczyłby. 
- Nie skoczę. 
- Ale teraz jest taka moda. 
- Nie skoczę. 
- To rozkaz! 
Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka i mówi: 
- Skacz! 
- Nie skoczę. 
- Gentleman skoczyłby. 
- Nie skoczę. 
- Ale teraz jest taka moda. 
- Nie skoczę. 
- To rozkaz! 
- Nie skoczę. 
Diabeł załamał ręce.
- A kto ty w ogóle jesteś?
- No jak to? Polak!
- Aaa, Polak? To ty na pewno nie skoczysz.
- Cooo? Ja nie skoczę?

I tak to jest z z moim diabłem. Bo co, ja nie skoczę? Ja nie zatańczę na stole? Ja nie wejdę na tesco? Ja sobie nie poradzę?
To ten właśnie diabeł wygania mnie w nocy o północy na spacery i zmusza do chodzenia po deszczu. To ten właśnie diabeł każe czasem robić głupie żarty. To ten właśnie diabeł powtarza mi, że wschód słońca najlepiej jest oglądać nad jeziorem. To ten diabeł wygonił mnie jesienią w Karkonosze i....
I tym razem to też jego sprawka.
Co?
Ot co!


1602 metry nad poziomem morza.
Z Juliuszem.

Wkrótce więcej zdjęć, jeszcze nie do końca się ogarnęłam po powrocie ;)


Też czasami słyszycie ten głos?

Ina

12 komentarzy:

  1. Taki diabeł urozmaica Ci życie ;)))))
    ale że Julek tak wysoko wszedł???
    I bez marudzenia???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, no bez marudzenia nie dałoby rady. Ale i tak był dzielny, że hej ;)

      Usuń
  2. Trzeba mieć i diabła, i anioła w sobie. A człowieka też nie zawadzi. Tylko proporcje bywają różne u różnych ludzi. Chyba.
    Lubię Twojego diabła. Ma fantazję, czort jeden ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ma, to mu trzeba przyznać. Ale czasami się go boję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki diabeł pod skóra to skarb. Dzięki niemu masz dostatek wielu przeżyć i czujesz, że żyjesz. Tylko przepływająca adrenalina i emocje sprawiają, że czujemy życia smak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "O tak, o tak, o tak, w tym cały życia sens, w tym cały życia smak" - jak to pisał Berent :) Na szczęście, jednak nie tylko w tym :)

      Usuń
  5. i widać, że diabelnie zmarzłaś ;)))

    też miałam takiego czorta- ale się ostatnio zbiesił i chyba poszukał innego człowieka ;)

    całus:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... Może jeszcze do Ciebie wróci? One czasami lubią spać i udawać, że ich nie ma :)

      Usuń
  6. ja też mam takiego diabła i to bardzo fajne, przyznasz, że bez niego byłoby nudno :)
    chyba trochę zmarzliście diabełki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nudno... i to jak!
      No troszeczkę nas wywiało ;)

      Usuń
  7. wow :))) ale suuuper :)
    Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger