Nie pytajcie gdzie to, bo nie jestem w stanie powiedzieć. W trasie, w której znalazłam się przypadkowo. Ale kocham takie przypadki. Kocham takie widoki. Kocham takie chwile. Sam na sam. Tylko ja i słońce.
A jakieś 2 miesiące temu żaliłam się znajomemu, że nie mogę się zmobilizować, żeby wyjść i "upolować" wschód słońca.
I did it.
A teraz padam z nóg :)
Ina
Ta mgiełka na pierwszym zdjęciu świetnie Ci wyszła. Zresztą cała seria bardzo nastrojowa :)
OdpowiedzUsuńGratulacje. Powyższe zdjęcia są nagrodą za marzenia. Spełniły się:-)
OdpowiedzUsuńGratuluję i wstania skoro świt i spaceru i pięknych zdjęć.
OdpowiedzUsuńPajęczyna - to moje ulubione :)
Moim faworytem jest zdjęcie nr 1 i 2, są niesamowite, takie ciepłe i w dodatku ta mgiełka :)
OdpowiedzUsuńNo i Gratuluje 'upolowania' wschodu :) Pozdrawiam :)
Ach to trzecie zdjęcie- przepiękne !!!! :)
OdpowiedzUsuńdla mnie druga i trzecia fota - magiczne!!! warto nieraz wstać przed słońcem! :) kochana ja zawsze do ciebie chętnie wpadam, wczesniej czy później, choc generalnie mam nieraz dłuższe okresy zaleglości na ulubionych blogach, ale nadrabiam co do jednego posta hurtem, ale z ogromna przyjemnością, milego tygodnia!
OdpowiedzUsuńTy lepiej powiedz wstałaś tak wcześnie czy jeszcze się nie położyłaś? :))))
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nie dała rady wstać po wschód :P
śliczne foty
piękne zdjęcia, a to z pajęczyną bajeczne :)
OdpowiedzUsuńciekawe kiedy ja się zmobilizuję żeby złapać wschód :)