Brzozom siekierą żyły otworzę,
Ciachnę przez ciało, rąbnę przez korzeń,
Lepkim osoczem brzozy ubroczę,
Na rany białe wargami wskoczę.
Zęby chwytliwe w trzony brzóz wbiję,
Ustami chciwie soki wypiję,
Żywcem spod kory wyrwę wargami
Rdzeń umęczony pocałunkami
Może te leki z żywego drzewa
Słów mnie nauczą, których mi trzeba:
Na chwałę brzozom, na chwałę latu,
Ustom obłędnym, bożemu światu!
Julian Tuwim "Rzeź brzóz"
Ina
Jaki przejmujący ten wiersz..
OdpowiedzUsuńA zdjęcia cudnie w ten wiersz wkomponowane
Kocham drzewa..brzoza lecznicza, kojąca,,czy dostatecznie wykorzystujemy ich dobro???
Pewnie nie wystarczająco. Ale dobrze, że istnieją ludzie świadomi ;)
UsuńZapatrzyłam się na Twoje zdjęcia brzóz... pcudnie oddana surowość piękna...
OdpowiedzUsuńMiędzy innymi za tę surowość właśnie kochamy brzozy ;)
UsuńAż coś zabolało od tego otwierania żył.
OdpowiedzUsuńTak. Wiersz jest najeżony dziwnymi dźwiękami...
UsuńJakie piękne zdjęcia...kochane brzozy, zbieram sok zawsze i pijemy:*
OdpowiedzUsuń