Love jarmużowe


Odkąd wyrosłam z różu, to był mój ulubiony kolor. Zmieniało się wiele, ale ukochana barwa zawsze była ta sama. Zielony. Praktycznie we wszystkich swoich odcieniach. Zielone ciuchy, zielone buty, zielone ściany. Jakiś czas temu zamawiałam sobie w sieci kurtkę. I specjalnie wzięłam za dużą, bo w moim rozmiarze nie było zielonej. Zielony świat... A skoro zielone wszystko, to i jedzenie także!
Jarmuż. Zawsze fascynowało mnie to słowo. Czyż nie brzmi ono pięknie? Tak polsko, tak szczeleszcząco. Ale na eufonii mój zachwyt się kończył. Wiedziałam, że to super - mega - ulrta zdrowe warzywo, ale co z tego? Przede wszystkim - gdzie ja w LPA znajdę akie ustrojstwo? A poza tym... na pewno smakuje okropnie.
Tak myślałam, do czasu...
Byłam na zakupach w markecie. I akurat mieli coś w stylu tygodnia zdrowej żywności, więc rzucili produkty, których normalnie w sprzedaży tam nie ma. Między innymi jarmuż właśnie. Podchodzę, dość nieufnie. Oglądam ze wszystkich stron. Czytam. Jakich to witamin nie zawiera, a jakich minerałów... Tak, tak... Co jeszcze? Może budyń? Na odwrocie opakowania kilka przykładowych przepisów. Westchnęłam. Może jednak warto spróbować? Tak więc jarmuż wylądował w moim koszyku. I od tamtej pory ląduje w nim praktycznie na każdych większych zakupach, bo na szczęście wprowadzili go do naszych nieszczęsnych marketów na stałe, przynajmniej w sezonie :)

Co można zrobić z jarmużem? Praktycznie wszystko. Ja zaczęłam od czegoś banalnie prostego. Czegoś, czego nawet ja raczej nie powinnam zepsuć. Po prosu od ziemniaków :)
Ziemniaki z jarmużem przypadły do gustu nawet Julkowi i nieraz się o nie dopomina. Jak je zrobić?
Jakieś dwie garści pokrojonych liści jarmużu poddusić na patelni z cebulą, ząbkiem czosnku i ulubionymi przyprawami (bazylia, oregano) i potem wymieszać do z ugotowanymi ziemniakami. Mniam!

Skoro ziemniaki poszły, trzeba kombinować dalej. Co następne Jarmużowe pesto? Proszę bardzo. Tu też jest pełne pole do improwizacji. Ale jarmuż i czosnek to podstawowe składniki. I oliwa. Do tego ulubione przyprawy, może być zmielone siemię lniane, można dodać koperku, szczypioru, sałaty. Zblendować i gotowe :)

Jarmuż wrzucam do koktajli owocowych. Dodaje do brokułów czy kalafiora. Do sałatek i zup. Gdzie się da. Chyba na stałe wszedł do mojej kuchni i mam nadzieję, że prędko z niej nie wyjdzie.

Szczerze? Pal sześć te witaminy. To jest po prostu dobre :)



Miłego!

Ina

2 komentarze:

  1. no powiem Ci, że do koktajli owocowych nigdy nie dodawałam - muszę spróbować, ale reszta prawie tak, bo tez uwielbiam a najbardziej na zapiekanej bagietce, taki ociekający oliwą z oliwek ;))

    a nauczyłam się go jeść dawno, dawno temu we Włoszech, tam robią bardzo często...

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja całkiem niedawno przygodę z jarmużem zaczęłam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger