Szalona zupa zielona


Kiedy jesień, kiedy tak szaro na zewnątrz, warto jest ożywić nieco atmosferę w kuchni i choć trochę poczuć wiosnę. A wystarczy naprawdę niewiele. A wystarczy odrobina zieleni.

Zupka należy do banalnie prostych w przygotowaniu. Ale jest zupą "na zimno". Dlatego ktoś może stwierdzić, że nie pasuje za bardzo na tę porę roku. Z czym ja się oczywiście nie zgodzę. Ciepłe, rozgrzewające zupki jak najbardziej są okej, ale przy takiej pogodzie na pewno każdemu przyda się zastrzyk "surowych" witamin. Kolejna rzecz: składniki: pewnie, że najlepsze są te świeże, prosto z ogrodu, ale jak się nie ma, co się lubi... Więc nie ma marudzenia, trzeba łapać, co jest i brać się do roboty!

Potrzebujemy:

Główkę sałaty (jakiejkolwiek: lododwej, rzymskiej...)
1-2 ząbki czosnku (ile kto lubi)
1 marchewka
Pół pietruszki
1 łyżkę natki pietruszki (można ciut więcej, w razie braku można także pominąć)
2 łyżki oleju (polecam lniany!)
2 łyżki octu jabłkowego lub winnego
ok. 0,5 litra wody - przegotowana kranówka bądź butelkowana źródlana
kilka listków bazylii
sól, pieprz, oregano
opcjonalnie: garść rukoli, jarmużu

Wszystkie składniki umieszczamy w wysokim naczyniu i blendujemy na gładką, kremową zupkę. I tyle ;)
Konsystencja zależy od tego, ile wody użyjemy, więc jeżeli wolicie rzadkie zupki, wystarczy dolać jej więcej.
Zupkę przechowujemy w lodówce. Przed podaniem można ciut podgrzać, ale delikatnie, w końcu mają to być surowe witaminy. Sól, pieprz, ewentualnie inne przyprawy dodajemy do smaku.  Tak więc...

Smacznego!

Ina

5 komentarzy:

  1. Wygląda na zdrową, ale ja to jednak jestem konserwa :)
    pomidorówkę wolę ;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna musi być :) może spróbuję, bo lubię eksperymenty kulinarne, a najbardziej warzywne

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest chyba to... co szukam od tygodnia i mówię "Maaaamo, zjadłabym coś, ale nie wiem co..." (tak, wciąż to robię) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej! Szalejesz! Kulinarnie :) Podziwiam, bo ja do gotowania i wymyslania, to nie teges... szkoda, że nie udało nam się spotkać, mam nadzieję, że się w końcu spotkamy, może bliżej wiosny, pragnę poznać Julka! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zimna zupa??? Oj chyba to nie dla mnie choc pewni pyszna, musze spróbwać na deser..a zupy to na ciepło wolę:):)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo ;)

Copyright © 2016 Świat według Iny , Blogger